Ostatnie pokolenie /666/


    

Zjawiskiem, mającym duże znaczenie dla przyszłych wydarzeń jest tendencja do jednoczenia się, wyrażająca się w haśle "Europa bez granic". Świat musi się zjednoczyć tak, aby gdy przyjdzie antychryst, granice między państwami były pozacierane. Nie można bowiem rządzić światem podzielonym wieloma granicami. Wtedy pojawi się człowiek, który zaimponuje wszystkim swoim geniuszem. Oczy całego świata zwrócą się na niego. Ludzie powiedzą - o tak, ten człowiek swoim programem, swoimi radami, jest w stanie wyprowadzić świat z problemów. Ludzkość nie będzie świadoma, że ten człowiek pojawił się z inspiracji piekła, jak gdyby został nasłany przez samego szatana. To właśnie będzie ktoś, kogo Biblia nazywa antychrystem.

Czytamy o nim w Objawieniu /Apokalipsie/ 13, 1-8. Wiersz pierwszy mówi tak: "I widziałem wychodzące z morza zwierzę, które miało dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jego dziesięć diademów, a na głowach jego bluźniercze imiona". Chciałbym tu zwrócić uwagę, że słowa "morze" nie zawsze Biblia używa na określenie akwenu wodnego. Jest to często przenośnia oznaczająca naród, narody, ludzkość. I oto z morza narodów wyłania się zwierze. Te dziesięć rogów to siła, te siedem głów to mądrość. Wiersz drugi cytowanego rozdziału mówi, że "...przekazał mu smok siłę swoją i tron swój i wielką moc". Tak więc będzie to geniusz inspirowany przez ducha diabelskiego. Swoimi planami, programem, wskaże ludzkości drogę wyjścia z kryzysu.

W krótkim czasie człowiek ten stanie się przywódcą świata. A gdy już to nastąpi, będzie chciał wiedzieć, kim są jego poddani. Dlatego rozpocznie on swoje rządy od znaczenia ludzi, wybijając na ich czołach albo na rękach tajemniczej liczby 666. Mówią o tym wiersze 16 i 18 z 13 rozdziału Objawienia Jana.

Są różne domysły na temat tego, kim może być ten antychryst, człowiek przychodzący z inspiracji samego szatana.

Pewne przypuszczenia na ten temat możemy powziąć czytając rozdział 49 z I Księgi Mojżeszowej. Jest tam opisane jak patriarcha Jakub, będąc już w podeszłym wieku i spodziewając się odejścia z tej ziemi, wezwał swoich synów, aby ich błogosławić i przepowiedzieć im przyszłość. Podchodzili więc kolejni synowie i nadeszła kolej na Dana. Co powiedział Jakub o Danie? Czytamy o tym w wierszach 16-17: "Dan - sądzi swój lud jak każde plemię izraelskie. Niech będzie Dan wężem na drodze, żmiją na ścieżce, co kąsa w pęcinę konia, tak że jeździec spada na ziemię". A potem w 18 wierszu, zapisany mamy okrzyk przerażonego Jakuba: "Zbawienia Twego oczekuję Panie!" Jakub zobaczył żmiję, węża, który zieje spustoszenie. Niektórzy uważają, że właśnie z pokolenia Dan wyjdzie ta żmija, która będzie kąsać wszystkie narody. Gdyby potem porównać to z zapisami w Księgach Królewskich, można by się dowiedzieć, że właśnie w pokoleniu Dan najwcześniej i w najtragiczniejszy sposób zostało wprowadzone bałwochwalstwo. Powiedzieć można, że pokolenie Dan było tymi "wrotami", przez które bałwochwalstwo weszło do narodu izraelskiego.

Ciekawą jest rzeczą, że w Objawieniu Jana w rozdziale 7, gdzie zawarty jest spis pokoleń izraelskich, nie znajdziemy pokolenia Dana. To też musi mieć swoje znaczenie. Może przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że pokolenie Dana pierwsze popełniło bałwochwalstwo i to w najszerszym tego słowa znaczeniu, a może przyczyną jest to, że wydało ono najzacieklejszego przeciwnika Chrystusa - antychrysta. Tak więc przypuszczać można, że antychryst wyjdzie z narodu izraelskiego. Ten ktoś, jak wynika z Objawienia 13, 8, będzie rządził całym światem i wszyscy mieszkańcy ziemi nie zapisani w księdze żywota, będą oddawali mu pokłon. Wynika to również z Księgi Daniela, że z tym inspirowanym przez ducha ciemności człowiekiem narody całego świata zawrą przymierze. A kiedy umocni już swą władzę i poczuje się pewnie, wtedy zacznie pieczętować ludzi liczbą 666. Jak wynika z Obj. 13, 7, antychryst będzie panującym bez ograniczeń dyktatorem dla całego świata. W tym samym wersecie napisane jest, że "dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich". Jakich świętych ma tu na myśli Słowo Boże, skoro Kościół zostanie zabrany?

Musimy jednak pamiętać, że nie wszyscy wierzący będą zabrani. Jak już zostało powiedziane wcześniej, proporcje między tymi, którzy zostaną zabrani a tymi, którzy pozostaną, kształtować się będą mniej więcej pół na pół. Mówi o tym przypowieść Jezusa o dziesięciu pannach. Pięć z nich weszło na wesele, a pięć pozostało. I tym, którzy podobnie jak panny pozostali (nie weszli na ucztę) nie można tak po prostu jednego dnia powiedzieć, aby przestali wierzyć w Boga. Może nawet będą tym mocniej wierzyć, gdy się przekonają, że to, co wcześniej słyszeli o powtórnym przyjściu Chrystusa i zabraniu Kościoła, a czemu nie za bardzo dowierzali, jednak się spełniło. Należy się też spodziewać, że ci ludzie, którzy niejednokrotnie byli zapraszani przez swych najbliższych do podjęcia decyzji o oddaniu swego życia Chrystusowi i ciągle zwlekali czy też przyjmowali świadectwo bliskich o Chrystusie z powątpiewaniem - teraz, gdy ci najbliżsi zostali zabrani na spotkanie z Chrystusem, wreszcie uwierzą, że wszystko co słyszeli o Chrystusie było prawdą. Jak straszny ból i żal poczują ci ludzie? Niejeden pomyśli - "więc jednak to , co mówił kaznodzieja, co mówił ojciec czy matka było prawdą! Pan Jezus przyszedł i zabrał swoich wiernych, a ja pozostałem na ziemi!" Będą szukać ratunku, niejeden pobiegnie do zboru czy kościoła i okaże się, że będą one zamknięte. Może ktoś pobiegnie do sąsiadki czy kolegi, od którego tyle razy słyszał o Jezusie; nie zastanie tej osoby, gdyż jej nie będzie... Ktoś inny włączy radio czy telewizor i usłyszy sensacyjną wiadomość: "Z niewytłumaczalnych przyczyn, na całym świecie miliony ludzi nagle zniknęło. Nauka na razie nie jest w stanie tego wytłumaczyć, ale to fakt !". Wprawdzie antychryst będzie się starał i znajdzie jakieś niby - naukowe, ateistyczne wytłumaczenie tego faktu ale tym ludziom, którzy wcześniej słyszeli o Jezusie, o Jego powtórnym przyjściu, o zbawieniu - teraz, gdy to powtórne przyjście już się wydarzyło a ich najbliżsi, którzy głosili im o Chrystusie zostali zabrani - nikt już nie będzie w stanie wytłumaczyć, że Boga nie ma. Teraz dopiero zaczną w Niego wierzyć naprawdę. A wtedy pojawią się wysłannicy antychrysta z ultimatum: "No to co, przyjmiesz liczbę 666 czy nie?" Nie wiemy jak to pieczętowanie będzie wyglądać. Może ta liczba nie będzie widoczna gołym okiem, ale ludzie idący na przykład do sklepu, biura będą musieli przejść przez jakieś specjalne urządzenia, które informować będą czy dana osoba ma ją wytłoczoną na ręce lub na czole. Podobnie sprawdzane będą osoby wychodzące sprzedawać swe towary na targu. Osoby oznakowane tą liczbą będą mogły kupować czy też sprzedawać, natomiast osoby nie posiadające tej cyfry będą pozbawione wszelkich praw; nie będą mogły nic kupić ani sprzedać... Zostaną wyrzucone poza nawias społeczeństwa.

Zdaję sobie sprawę z tego, że niejeden dla zapewnienia sobie spokoju i bezpieczeństwa przyjmie tę liczbę, pozwoli się nią opieczętować. Ale będą i tacy, którzy nie będą chcieli jej przyjąć, gdyż dopiero teraz uwierzą naprawdę, że istnieje Bóg i że wszystko, co mówiło Słowo Boże, także o liczbie 666 jest prawdą.

Jakaż to będzie tragedia, gdy matki nie będą miał czym nakarmić swoich dzieci, ponieważ nie przyjmą wspomnianej liczby, albo w szpitalach, chorzy nieopieczętowani pozostawieni zostaną sami sobie. Dalej, ludzie odmawiający przyjęcia złowieszczego znaku będą w najstraszliwszy sposób prześladowani, maltretowani.

Wiemy dobrze, że diabeł od zarania dziejów nie ustaje w swej pomysłowości jeśli chodzi o wymyślanie sposobów zadawania bólu i cierpienia. Ludzie byli krzyżowani, zakopywani po szyję w mrowiska, wrzucani we wrzącą oliwę, rozciągani końmi, nabijani na pal, ale wszystkie te wyrafinowane tortury były tylko ograniczonym preludium diabelskich możliwości, gdyż mógł on tylko tyle, na ile pozwolił mu Bóg.

Nagle diabeł nie będzie miał żadnych ograniczeń, gdyż Bóg będzie zainteresowany trwającym w górze weselem Barankowym. A na ziemi tymczasem nastąpi straszliwe rozpasanie bez jakichkolwiek hamulców. Diabeł będzie szalał i wyżywał się na ludziach. Dlatego też, Biblia nazywa ten okres wielkim uciskiem. W trakcie jego trwania prawdopodobnie miliony ludzi utracą życie. Zostaną w bestialski sposób pomordowani, spaleni na stosach, ścięci na gilotynach...

Aby uniknąć tego straszliwego losu, jedynym rozwiązaniem jest oddanie swego życia Jezusowi już teraz, a potem postępować tak, aby - tak jak kiedyś Henoch o którym była mowa wcześniej - otrzymać świadectwo od Ducha Świętego, że podobał się Bogu. Skoro to wszystko ma się wydarzyć, Piotr pyta (2P 3, 11): jakimi w tej sytuacji mamy być, jak mamy żyć? Bóg nam mówi: "Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty"; w innym miejscu: "Dążcie do świętości, bez której nikt nie będzie mógł nawet oglądać Pana".

Kiedy antychryst poczuje się pewny swej władzy, dojdzie do tego, że zażąda postawienia posągu. Jak zapewne wiemy, w Jerozolimie, w miejscu, gdzie niegdyś stała Boża świątynia, dziś stoi meczet Omara. Słyszy się, że Żydzi amerykańscy mają już przygotowane plany budowy świątyni. Czeka się tylko na znak rozpoczęcia budowy. W niej to stanie postawiony posąg antychrystowi. Mówi o tym Słowo Boże w Obj 13, 14-15.

Ludzie pod panowaniem antychrysta znajdą się w sytuacji bez wyjścia. Bo z jednej strony szatan będzie tępił, niszczył, zadawał cierpienie i mordował tych, którzy nie przyjęli liczby 666, a z drugiej, Bóg będzie wylewał czasze swego gniewu na tych, którzy tę liczbę przyjęli. Może ktoś pomyśli - jak to, Bóg pełen miłości będzie wylewał na ludzi czasze gniewu? Pamiętajmy jednak, że odnosi się to do okresu ucisku i że czas łaski już się skończył. Ci, którzy przyjęli Bożą łaskę, zostali zabrani na spotkanie z Chrystusem. Na ziemi pozostali tylko ci, którzy tej łaski nie przyjęli, którzy przez cały czas sprzeciwiali się Bogu, a teraz zaczęli służyć antychrystowi. Tak więc to na nich Bóg będzie wylewał swój gniew. Gdy dokładniej poznamy na czym ten Boży gniew będzie polegać, rodzi się w nas trwoga i głębokie ubolewanie, że tak wielu ludzi, w sposób nieodpowiedzialny nie robi nic, by tego uniknąć. O wydarzeniach tych czytamy w 16 rozdziale Apokalipsy.

- Czasze gniewu Bożego -

Już wylanie pierwszej czaszy Bożego gniewu (Obj 16, 2), spowoduje pojawienie się u ludzi jakichś złośliwych, odrażających wrzodów. Ludzie wijąc się z bólu, gryźć będą swoje języki; zrozpaczeni szukać będą śmierci lecz śmierć od nich odstąpi. Czyż nie jest przerażającym ten apokaliptyczny opis?

Druga czasza Bożego gniewu (werset 3) spowoduje wyginięcie wszystkich istot morskich. A przecież wiadomo nam, jak wiele ludzi żyje, utrzymując się z gospodarki rybackiej. Ci ludzie, a także przetwórnie ryb naraz stracą źródła utrzymania. Wywoła to nie tylko wzrost bezrobocia, ale i inne trudne do przewidzenia skutki.

A co będzie gdy po wylaniu trzeciej czaszy, woda w studni, wszystkie rzeki, jeziora, nawet źródła wód zamienią się w krew? Zamiast wody pojawi się jakaś brunatna ciecz o zapachu krwi.

Również straszne będą skutki wylania czwartej czaszy Bożego gniewu. Słońce zyska taką intensywność i moc, że będzie paliło ludzi swym żarem. Każdy, kto tylko wychyli się z cienia, będzie narażony na spalenie żarem słonecznym. A jak będzie wyglądała wtedy ziemia? Będzie na niej szalał jeden wielki pożar. Bo jeśli ludzie będą paleni słonecznym żarem, to co stanie się z domami, lasami, ze zbożem na polach, z bydłem? Wszystko zacznie płonąć, a ludzie nie będą w stanie tego ugasić; raz z powodu braku wody, a także dlatego, że nie będą mogli wychylić się z bunkrów, w których prawdopodobnie będą musieli się chować przed słonecznym żarem.

Być może właśnie dym pożarów spowoduje ciemność, która będzie oznaczała wylanie piątej czaszy Bożego gniewu. Podobnie jak podczas wojny o Kuwejt, wódz Iraku Sadam Husajn nakazał podpalić szyby naftowe i dym pożaru przysłonił słońce, tak może również i wtedy dym pożarów przysłoni słońce, tylko że będzie to na znacznie większą skalę i spowoduje, że nad ziemią zapanuje kompletny mrok. Potem nastąpią trzęsienia ziemi. Tak więc życie ludzi, którzy przyjmą liczbę 666 wcale nie będzie takie łatwe chociaż zapewni im to przywileje ze strony antychrysta. Bóg jednak okaże się mocniejszy od antychrysta i ludzi tych spotkają straszliwe kary.

Z kolei na tych, którzy nie przyjmą liczby 666, antychryst wylewać będzie swój gniew. Będzie ich dręczył, maltretował i każdy, kto nie przyjmie znamienia bestii, będzie musiał zapłacić za to męczeńską śmiercią. Nie będzie innej możliwości za sprzeciwianie się antychrystowi. Dlatego Biblia mówi, że przed ołtarzem są dusze ściętych, dusze męczenników, które wołają do Boga: "Boże, jak długo będziesz zwlekał z pomstą za naszą krzywdę" (Ap 6, 10).

Chociaż okres wielkiego ucisku ma trwać zaledwie siedem lat, to będzie on strasznym okresem w dziejach ludzkości, a ziemia dozna niezwykłego spustoszenia. Ludzie jednak, zamiast się opamiętać, będą bluźnili Bogu i wołać o śmierć, ale ta od nich ucieknie. Po raz pierwszy właśnie wtedy będzie tak, że będą szukać śmierci, ale nie będą mogli umrzeć. Teraz jest odwrotnie; nikt o zdrowych zmysłach nie chce umierać.

Co możemy zrobić, aby uniknąć tak strasznego losu? Dzisiaj jeszcze jest możliwe uniknięcie tego wszystkiego. Trzeba tylko, oddać swe życie Jezusowi, a potem żyć tak, aby podobać się Bogu i zostać w swoim czasie zabranym na spotkanie z Chrystusem. Zachęcam Cię, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, zwróć się w modlitwie do Niego. Możesz użyć np. następujących słów:

Panie Jezu, pomóż mi przez Twego Ducha stanąć twarzą w twarz z krzyżem. Przykryj mnie Twoją krwią i zasłoń nią całą moją przeszłość. Dziękuję Ci za Twą krew. Twój krzyż niech będzie moim krzyżem. Przyjmuję jego zwycięstwo. Objaw mi go! Otwórz niebiosa i zstąp na mnie teraz. Rozedrzyj moje serce i daj wejrzeć w to, co działo się w Getsemane, co zdarzyło się na Golgocie - aby serce me zostało złamane. Otwórz moje serce, żeby przyjęło serce Twoje, które krwawiło za mnie, Boży Synu , i spraw, abym nie wstydził się tego, co ludzie będą mówić o mnie. Weź mnie - mojego ducha, duszę i ciało. Chcę być Twój, bo Ty mnie nabyłeś. Boże Ojcze Sprawiedliwy - objaw mi krzyż ze względu na Jezusa. Objaw ten krzyż, który zdobył świat - krzyż w jego chwale. Ty jesteś Bogiem Wszechmogącym. Oddaję całą chwałę Twojemu Imieniu. Nikt nie ma prawa do tej chwały, tylko Ty, PANIE. Uwielbij Twego Syna i prowadź mnie przez Twojego Ducha. Nie pozwól, bym od Ciebie odszedł! Amen.

- Ostatnie pokolenie -

W Ewangelii Mateusza 24, 32-34 Pan Jezus mówił o drzewie figowym. Gdy zaczyna się ono zielenić, można rozpoznać, że nadchodzi lato. Tę samą parabolę można znaleźć w Łukasza 21, 29-36, z tym, że jest tu dodana pewna myśl. Podczas gdy w Mateusza jest mowa wyłącznie o drzewie figowym, w Łukasza dodane jest stwierdzenie "i na inne drzewa".

Drzewo figowe symbolizuje Izrael (Iz 27, 6). Pan Jezus powiedział, że widząc drzewo figowe oraz inne drzewa puszczające pąki i zaczynające się zielenić, można zorientować się, że lato jest blisko. Dalej mówi: "Tak i wy, gdy wierzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko to stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt i aby ów dzień nie zaskoczył was niby sidło; przyjdzie on bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli ujść przed tym wszystkim i stanąć przed Synem Człowieczym" (zapis wg Łukasza; rozdział 21 wiersze 31-36).

Skoro drzewo figowe jest symbolem narodu i państwa żydowskiego, przyjrzyjmy się, co dzieje się z tym drzewem. Starsze pokolenie wie, że do dnia 15.05.1948r. na mapach świata nie było państwa Izrael. Do tego czasu państwo to nie istniało, nie "zieleniło się", nie wydawało owoców. Tak więc drzewo figowe do 1948r. było obumarłe, uschłe. Naród izraelski był rozproszony pomiędzy inne narody świata. Dopiero w 1948 uchwałą ONZ skrawek ziemi nad Morzem Śródziemnym został przyznany temu narodowi. Wówczas Żydzi z całego świata zaczęli pielgrzymować do swej ojczyzny - ojczyzny Abrahama, Izaaka, Jakuba. W ten sposób państwo Izrael ożyło, zaczęło wypuszczać pąki.

Od 1948, po wielu stuleciach "zimy" państwo Izrael zaczęło "wypuszczać pąki". A co powiedział Chrystus w Łukasza 21, 32 ?. "Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie a wszystko to się stanie". Co to znaczy? Uważa się, że Pan Jezus dał nam tu do zrozumienia, że pokolenie, które pojawiło się na ziemi, gdy państwo Izrael zaczęło się "zielenić" nie przeminie, ale będzie świadkiem tego, co zacznie się dziać po zakończeniu ery Kościoła, a przede wszystkim będzie świadkiem przyjścia Pana i zabrania Kościoła. To oznaczałoby, że pokolenie urodzone w roku 1948 i w latach następnych nie umrze śmiercią naturalną - przynajmniej nie w całości - bo w tym czasie nastąpi PARUZJA czyli przyjście Pana Jezusa i Kościół - dzieci Boże zostaną z ziemi zabrane, albo jak kto woli - znikną. Statystyki podają, że życie jednego pokolenia trwa około 50-60 lat. Z zestawienia dwóch faktów: przeciętnego czasu trwania jednego pokolenia oraz tego że dotyczy to pokolenia urodzonego w 1948, można wnioskować, że wydarzenia ostateczne nastąpią, być może, już w bardzo krótkim czasie.

Zauważmy jednak, że Pan Jezus powiedział, iż mamy obserwować nie tylko drzewo figowe - Izrael, ale także inne drzewa. A przecież jesteśmy świadkami, jak również inne drzewa (narody) zaczynają "puszczać pąki" po wielu latach nieistnienia, niebytu. Jakie to drzewa; jakie narody? Reasumując, czy do niedawna jeszcze istniały takie samodzielne państwa jak Litwa, Łotwa, Estonia, Mołdawia, Ukraina, Słowacja, Macedonia? Wszystkie te - obecnie samodzielne państwa - funkcjonowały do tej pory jako republiki wchodzące w skład innych państw; były poddane obcym rządom. Dzisiaj funkcjonują samodzielnie. Jeszcze do niedawna w ONZ zarejestrowanych było 150 państw, a dziś jest około 200. Co jakiś czas rejestrowane jest jakieś nowe państwo. Co to oznacza? Dzieje się to, co zapowiedział Jezus - również inne drzewa zaczynają się zielenić. A skoro tak się dzieje potwierdzają się słowa Pana: Nie przeminie to pokolenie, zanim się to wszystko nie stanie. Czy nie jesteśmy tym zafascynowani, że to właśnie nasze pokolenie żyje w tak niezwykłym okresie? Ci, którzy oddali Jezusowi swoje życie i oczekują Jego przyjścia, mogą z radości zawołać: alleluja!

Kolejnym znakiem zwiastującym bliskie przyjście Pana Jezusa objawiającym się na naszych oczach jest powrót Izraelitów do swej ojczyzny z ziem północnych. O tym, że coś takiego nastąpi, mówił prorok Jeremiasz (Jer 31, 8 oraz 30, 24).

Gdy powstało państwo Izrael, zaczęli do niego tłumnie napływać Żydzi ze wszystkich stron świata, z wyjątkiem północy. A północ, biorąc za punkt odniesienia położenie Izraela, to tereny byłego Związku Radzieckiego. Do tej pory, właśnie stamtąd, z uwagi na uszczelnione granice i negatywne nastawienie władz, Izraelici nie mogli powracać do swej ojczyzny. Dopiero teraz, od około 10-ciu lat rozpoczął się exodus Żydów z ziem byłego ZSRR. Tak więc Izraelici z ziem północnych wracają do ojczyzny. Ten powrót ma charakter masowy; na przykład do 1992 ponad 300 tys. Izraelitów przesiedliło się z tych ziem do swej pradawnej ojczyzny. W 2000 roku liczba ta przekroczyła już milion. Czyż nie jest to kolejny znak, że przyjście Pana jest tuż, tuż...